25 cze 2012

Jest PLAN! (Stan WEWNĘTRZNY i Stan ZEWNĘTRZNY)

Nie lękajcie się niewiasty! Skoro jesteśmy już, jakby nie było, w połowie tej naszej długiej drogi – przechodzimy do konkretów, oto PLAN wdrożeniowy:

1. Stan wewnętrzny (a to nie lada wyzwanie!), w tym:
  • Sen,
  • Trzymanie nerwów na wodzy,
  • Kochaj siebie,
  • Kochaj życie!

2. Stan zewnętrzny (zwany również fizycznym), m.in.:

  • Woda - niedobór vs. nadmiar
  • Zbilansowany tryb życia -  jesteś tym co jesz... :-)
  • Twarz i Szyja, bo jakby nie było to widzi każdy, to taka nasza "duża" wizytówka
  • Piersi, bo bluzki i sukienki z głębszym dekoltem są ładne :-)
  • Brzuch i Uda, bo dotyka nas obrzydliwa choroba XXI wieku - cellulit! :-( A czas to nasz wróg!

Kolejność jak najbardziej nie przypadkowa!

Kiedy podjęłam decyzję o napisaniu tego bloga kierowałam się głównie potrzebą przekazania Wam jak udało mi się poprawić sylwetkę (a przede wszystkim nieszczęsny brzuch). Posiadłam bowiem informacje i wiedzę do której nie potrafiłam dotrzeć przez ponad dwa lata po porodzie. Ta wiedza to głównie kremy, masaże i zabiegi króte wpływają na poprawę aparycji. Żałowałam, że nikt nie doradził mi (a może po prostu merytorycznie nie wytłumaczył) jak o siebie zadbać i wziąść się za siebie. Podczas planowania koncepcji NADOBNA oraz uczęszczania na zabiegi i czytania więcej na temat zdrowia kobiet dowiedziałam się, że tak na prawdę wszystkie te "cuda" nie będą mieć wysmienitych rezultatów, jeżli nie zadba się również o organizm od środka. To skłoniło mnie do uwzględnienia tu ważnych tematów tak jak sen, stres czy chociażby nadmiar wody w organiźmie. Ale zorientowałam się, że problem może leżeć gdzieś głębiej - w psychice (oraz ukrytych kompleksach), i dlatego wstępem do mojej przebytej drogi będą właśnie tematy związane ze stanem wewnętrznym, a nastepnie stanem zewnętrznym.


XXI wiek jest ciężki dla kobiet. Chciałyśmy równouprawnienia – i go mamy. Mało, kto jednak przewidział fakt, że w miarę zwiększania ilości godzin przepracowanych poza domem, nie zmniejszają się nam obowiązki w domu. Tak, jak wspomniałam wcześniej, wiele rzeczy wymaga naszej uwagi (rodzina, dom, praca etc.) i również potrzebujemy jej my. I choć staramy się, aby nasi mężowie, partnerzy, dzieci pomagali nam w codziennych domowych obowiązkach czasu jak brakowało tak go brak.

Innym ważnym aspektem jest fakt (a może tylko moje wrażenie?), że nasze otoczenie nie docenia osób, które dogadzają sobie (ale to zabrzmiało?!). Według wielu myślicieli (których zdanie popieram)...

... "aby być dla innych, należy przede wszystkim odpowiednio zadbać o siebie samych".

Chciałabym jednak sprostować definicję „egoizmu”. Egoizm w moim rozumowaniu to sprawiedliwość. To umiejętność sprawiedliwego traktowania wszystkich (to trudne, ale na tyle na ile można - warto spróbować). Jeśli poświęcamy określoną ilość czasu potomstwu, mężowi, rodzinie, przyjaciołom, dlaczego nie miałybyśmy poświęcać czasu tylko sobie? To taki Egoizm Sprawiedliwy.

A dlaczego chciałabym rozpocząć swe wywody rozpoczynając od właśnie stanu wewnętrznego a nie zewnętrznego? Już tłumacze, niczym na spowiedzi…

Czy wiedziałyście, że według badań przeprowadzonych przez niezależną firmę Polki uprasowały się na trzecim miejscu najseksowniejszych Europejek? (dane). Toż to czołówka!!! To podium!!! Jak to, zatem możliwym jest, że targa nami brak pewności siebie? Ów wyróżnienie, wszak, potwierdza naszą urodziwość!

Według mnie, ten powód osadzony jest gdzieś głębiej w naszej głowie i warto jest tam od czasu do czasu zajrzeć, oddać się refleksji i przypomnieć sobie jakimi wartościowymi kobietami jesteśmy…

Drugą sprawą naturalnie, będzie poprawienie obecnego wyglądu (gdyż zakładam, że ciąża ciało troszeczkę wygnębiła, a nawet jeśli nie ciąża, to nasz wróg - czas) i popracować nad ciałem również wypada.

Do niczego zmusić nie mogę, wszak na samym początku ostrzegałam, że każda z Was wybierze od NADOBNA to co najprzydatniejsze. Chodzi mi jedynie o to, iż dbając o swój wygląd zewnętrzny (nie przeznaczając czasu na stan ducha i zdrowie) poprawimy tylko tzw. opakowanie. To tak jakby posiadać czyściutkie i wywoskowane auto przed domem, które pod maską nie posiada akumulatora i rdzewieje, nie wspominając o tym, że nie jeździ! I mimo, iż partnerowi stanie… serce, Ty tego nie zauważysz, bo kompleksy przejmą umysł i bardziej będziesz myśleć o zwałku tłuszczu czy zmarszczce niż skupiać się na wywołanej reakcji u płci przeciwnej…  Dlatego warto przede wszystkim skupić się na swoim wnętrzu. Przede wszystkim trzeba pokochać i zaakceptować samą siebie...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz