9 lip 2012

WPROWADZENIE (Stan ZEWNĘTRZNY)


Nie tylko po porodzie, nawet przed, moja mama zawsze przestrzegała mnie przez zmianami, jakie na nasze ciało ma czas. I radziła, by o siebie dbać, odżywiać się zdrowo, promować ruch, stosować kremy i uskuteczniać masaże. Zrobiłam to raz czy dwa i myślałam, że od razu zobaczę efekty. To właśnie za każdym razem odpychało mnie od celów, które sobie wyznaczałam. Byłam dziewczyną, która myślała, że jeśli przez jeden dzień będzie jeść warzywa to z wagi, niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zniknie 2 kg a brzuch wklęśnie niczym wnętrze miski do sałatek. Łudziłam się, że po godzinnym wysiłku spalę tyle, że spodnie będą na mnie wisieć niczym maszt, Tytanica. Chwila, Tytanic nie miał masztu, no dobra, maszt łódki na jeziorze Śniardwy. Wierzyłam reklamom, że kiedy raz się wymasuje kremem anty-celullitowym to me uda i pupa zamienią się w gładź taką, co to gości na ścianie z XXI wieku. Jeśli raz posmaruję się kremem ujędrniającym moja pupa od razu zacznie przypominać tą ze Studniówki rok 2000/2001, jeśli raz użyję peelingu moja twarz od razu stanie się miła w dotyku i bez żadnej skazy niczym u Anji Rubik.


Jeśli któraś z Was myśli, że po jednym zabiegu od razu będzie widać efekty, mam dla Was bardzo złe wiadomości – obawiam się, że to tak nie działa. Reklamy wmawiają nam, że produkty dostępne na rynku sprawią, że nasze problemy znikną a my będziemy mogły się cieszyć gładką cerą, bez zmarszczek, bez tłuszczu, z śnieżno-białymi ząbkami, lśniącym i bujnym owłosieniem na głowie i płaskim brzuchem. A prawda jest taka, że wszystkie te „piękne Panie” z reklam zostały poddane obróbce ze skrawaniem, tudzież opracowane graficznie by, niesłusznie, zostać symbolem piękna. Możliwe, że się mylę, ale powiedzcie mi czy znacie osobiście taką idealność z łabędzią szyją? Ja nie.


Kobietki pamiętajmy o tym, że firmy kosmetyczne wydają fortunę (poważnie mówię, fortunę!) na badania (R&D) żeby tylko znaleźć złoty środek na młodość. Każdy chciałby dysponować ów środkiem, ale niestety natura jest nie ugięta i starzeć się będziemy, nie ważne jak bardzo tego nie chcemy…


Aczkolwiek dbając o siebie o swoje zdrowie (sen, minimalizować stres – tak, to wszystko opisałam w sekcji Stan WEWNĘTRZNY), i wygląd "zewnętrzny", trochę oszukamy naturę i spowolnimy proces starzenia się skóry i nas samych…


 
Moja mama jest na to żywym dowodem (dowód w sprawie nr 1). Kobitka ma 41 lat (oficjalnie, ale nie oficjalnie 57 ;-) dba o siebie, zdrowo się odżywia i stosuje wszelkiego rodzaju kremy (od ok. 30 roku życia), jest uśmiechnięta, ruchliwa, i nadal bardzo bardzo żywa! Proszę mi nie mówić, że to geny. Fakt jest taki, że geny odpowiadają w 15-20% na długość życia, reszta to efekt tego jak eksploatujemy nasz organizm. Z reszta, mama ma sporo sióstr, i kiedy porównuję ją do reszty moich poczciwych cioć, to widzę ewidentnie, że coś ma nie tak z twarzą (ale pozytywnie!). I to wcale nie jest efekt botoksu czy innych inwazyjnych ingerencji w jej chlubę. Jest to zasługa konsekwentnego i systematycznego dbania o dietę, ruch oraz stosowania wspomagaczy: kremów (przeciw-zmarszczkowych, ujędrniających, tych z faktorem 50 w okresie letnim…) i masaży.

 
O tym wszystkim w sekcji „Twarz”, a na dziś dzień wzywam Cię:


Błagam nie zniechęcaj się, tak jak to ja kiedyś zrobiłam. Myślałam, „mnie nic nie pomoże”, i że nie będę wydawać kasy na kremy i tracić czas na ich stosowanie. I zapłaciłam za to (dowód w sprawie nr. 2: mój brzuch). Teraz mam przed sobą jeszcze więcej pracy. A Wy możecie zacząć działać od razu i wtedy efekty będą o wiele bardziej widoczne. Ponad to, nie dajcie sobie wmówić, że to strata czasu i pieniędzy, że nasze babcie myły się wodą ze studni i wycierały szorstkim ręcznikiem a mimo to były zdrowe i młode. Błąd! Kiedyś jedzenie pochodziło z gleby niezroszonej chemią, nikt nawet nie pomyślałby o genetycznym modyfikowaniu żywności (GMO), nie było telewizji i każdy spędzał czas na zewnątrz przez większość dnia; nie było telefonów komórkowych i trzeba się było pofatygować do sąsiadki osobiście, kiedy się chciało „pogadać”; autobusy nie kursowały tak często (nie wspomnieć o braku samochodów) co niejednokrotnie zmuszało do spaceru lub jazdy rowerem. Rozumiecie mój przekaz? Żyjemy w innym świecie. I trzeba sobie uświadomić, że źle się odżywiamy, mamy za mało ruchu i za dużo jemy …

Niecodzienny widok... Ekologiczna porzeczka hodowana u cioci na działce
 
 
W sekcji: Stan ZEWNĘTRZNY postaram się najlepiej jak umiem uwzględnić najważniejsze tematy o kremach, masażach domowych i profesjonalnych, ćwiczeniach i odpowiednim odżywianiu... opiszę powody, dla których są one ważne w dbaniu o nasz wygląd.


Te informacje połączone z systematycznością i konsekwencją na pewno musza dać jakiś rezultat.


Życzę powodzenia. Życzcie tego i mnie :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz